Moje nowe odkrycie! Słucham tego ciągle od czasu powrotu. Bilety kupione już pierwszego dnia, chociaż nikt do końca nie wiedział czy będzie fajne. No i koncert nie klasyczny w filharmonii? A później jeszcze było afterparty i mini koncercik w klubie :)
oni dali koncert w filharmonii? cudacznie :)
OdpowiedzUsuńTak :) Dziwnie było, bo nogi aż się rwały do podrygiwania, a trzeba było siedzieć na miejscu. Filmiki są właśnie z tego koncertu, tylko nie moje, a znalezione w internecie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie nóżki podrygują... Ale na afterparty można pewnie było potańcować?
OdpowiedzUsuńMożna było, bo był mini koncert :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście trochę nietypowa muzyka jak na filharmonię, ale i tak się podoba, a to jest chyba najważniejsze. :)
OdpowiedzUsuń