Trzy razy robiłam selekcję zdjęć, a i tak wyszło bardzo dużo do wstawienia.
Drugi dzień był intensywny. Najpierw pojechaliśmy autokarem na Cmentarz Pere Lachaise. Po drodze przejeżdżaliśmy przez bardzo ciekawe miejsca, np. obok targu warzywno-różnistego, uliczkami tak wąskimi i zatłoczonymi, że drugi kierowca musiał wysiąść i przestawiać rowery na jezdni lub składać nasze lusterka w autokarze. Szkoda, że widziałam to wszystko tylko przez szybę.
Po cmentarzu pojechaliśmy do centrum pod Ratusz Miejski i Centrum Pompidou. W czasie wolnym wszyscy poszliśmy zobaczyć Katedrę Notre Dame od środka. Kolejka do wejścia była bardzo długa, ale udało się.
Kolejnym przystankiem był Plac Pigalle, Moulin Rouge i wzgórze Montmartre, na które wpinaliśmy się po tysiącu schodów. Widok na miasto wynagrodził cały wysiłek :) I na tym wzgórzu w końcu udało mi się spróbować ciasteczek macaroons. Pani sprzedawczyni poleciła mi różane i było pyszne!
 |
Chopin, Morrison i Piaf |
 |
Centrum Pompidou |
 |
Fontanna Strawińskiego |
 |
Notre Dame po raz drugi. |
 |
Widoki w trakcie wspinaczki na Montmartre. |
 |
Bazylika Sacré-Cœur |
 |
Różany macaroon |
No to po tych zdjęciach na pewno do Paryża w najbliższym czasie bym się chciała wybrać! A ciasteczko wygląda pysznie, a malunki i nalepki są też ekstra!
OdpowiedzUsuńMalunkom i nalepkom chyba zrobię osobnego posta, tyle fajnych tam było :)
UsuńPrzepięknie! Lubię to, jak patrzysz na miejsca i to, co w nich dostrzegasz!
OdpowiedzUsuńCiasteczek macaroon nigdy nie jadłam, a nie ukrywam, że kiedyś bym chciała!
Pozdrawiam cieplutko!
Dziękuję! :) Ja bym chciała spróbować inne smaki macaroonsów, a jest ich bardzo dużo. Również pozdrawiam :)
Usuń