W zeszłym roku dostałam taki prezent, a w tym roku dynię, żółtego (i pysznego!) pomidora, paprykę i sok z malin - wszystko z ogrodu. Paprykę i pomidora pożarłam od razu na surowo, maliny czekają na zimę, a z dyni postanowiłam zrobić zupę. Po raz pierwszy w życiu.
Oto prezenty:
a to produkty na zupę:
Dynię obieramy i kroimy:
paprykę też i kładziemy wszystko na blaszce, posypujemt tymiankiem i polewamy oliwą:
później wyjmujemy paprykę i układamy podgotowane ziemniaki:
gdy wszystko się upiecze, a piekarnik jest jeszcze ciepły, prażymy pestki dyni i słonecznika:
Wszystkie warzywa wkładamy do garnka razem z podsmażoną cebulką i miksujemy:
I wychodzi nam taka piękna, no i smaczna zupa:
którą zjadamy ze smakiem - mniam!
Mniam! Pyszna na pewno! Tylko tyle zjadłaś, co w talerzyku? A dodałaś jakiś bulion czy coś takiego? Czy to taki czysto warzywny krem? (na szczęście bez pietruszki gotowanej! To może zrobię hehe)
OdpowiedzUsuńA właśnie, zapomniałam dodać, że podczas miksowania dodawałam wodę z gotowania pietruszki i selera hahahah :) pewnie lepszy byłby jakiś bulion, ale ja nie wiem jak się robi...
UsuńO ja! jednak z pietruszką...
Usuńno i znowu mi pokazujesz coś, czego nigdy nie jadłam...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z zalanego deszczem Torunia!
Ja też jadłam pierwszy raz - ale polecam :) W Gdańsku też kiepska pogoda... Pozdrawiam :)
Usuńgęściutka ta zupa.. i nigdy nie jadłam dyni, tak mi się teraz przypomniało;d
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście, jakaś taka nie-zupowa wyszła ;) ale pierwszy raz robiłam...
UsuńBo to zupka krem, wszystko dobrze, zupowe ;D
UsuńA ja się czuję trochę tak jak kulinarny ułom, bo nie jadłam jeszcze kremu z dyni :) No, ale mam w lodówce połówkę to chyba się w końcu skuszę...
OdpowiedzUsuń