Codziennie, od poniedziałku do piątku, wstaję o 5:45 tylko dlatego, że mówię sobie, że w weekend na pewno odeśpię i wstanę kiedy będę chciała. No i w sobotę wstałam przed 8 :/ i pojechałam na rynek! Patrzenie na owoce i warzywa mnie odpręża ;)
Po powrocie zrobiłam ciasto z rabarbarem. Troszkę wyszło płaskie, ale pyszne! :)
A to moje rynkowe łupy:
i ciacho:
aaa, czy ja tam widzę groszek? :)))) świeżuteńki groszek? :)
OdpowiedzUsuńGroszek! - mniam :) Czekam teraz, aż bób będzie troszkę tańszy ;)
OdpowiedzUsuńojjj ależ bym zjadła takiego ogórasa tylko u mnie jakoś nie ma chętnych żeby się nimi zająć :)
OdpowiedzUsuńAle to raz dwa i zrobione, właśnie się zajadamy w pracy, moimi i współpr. :)
OdpowiedzUsuńHa ale dobre! A jak płaskie to przynajmiej większy kawałek można odkroić hehehe
OdpowiedzUsuń