To już kolejna edycja Fety na blogu. Pogoda jak zwykle dopisała. Żałuję, że byłam tylko jeden dzień, bo akurat w niedzielę przedstawienia nie były bardzo super ekstra. Całe szczęście zdecydowałyśmy się z Martą zostać jeszcze te 15 min dłużej, bo ostatni (mój ostatni, bo na finale nie byłam...) spektakl był najlepszy z tych, które widziałam. Zaraz za nim oczywiście jest pluszowy jednorożec, później tańce na/w wodzie, a na samym końcu szczęśliwy słoń z cyrku ekscentryków. Ostatni raz Feta była w tamtych okolicach, w przyszłym roku wraca na swoje pierwsze miejsce, na Zaspę - już się nie mogę doczekać :)
wygląda jak zawsze zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że za rok będzie mi dano zobaczyć na żywo :)
pozdrawiam!
W przyszłym roku będzie na Zaspie, tam gdzie murale - byłoby dwa w jednym :)
UsuńAle fajne foty! Trochę bym się bała tych człeko zwierzów...
OdpowiedzUsuńCudownie to wszystko wygląda, jak w bajce.
OdpowiedzUsuńLatający słoń najlepszy, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń