To była moja trzecia wycieczka do Berlina. Na początku tak się przejęłam, żeby zobaczyć to wszystko, co już widziałam i jeszcze kilka nowych rzeczy, że drugiego dnia zrobiłam sobie odciski na stopach i musiałam chodzić w japonkach, które wzięłam pod prysznic. Dopiero później wpadłam na genialny pomysł, żeby nie chodzić wszędzie na piechotę, tylko jeździć metrem/autobusem/tramwajem. A następnym razem chciałabym jeździć rowerem (!).
Bardzo lubię Berlin :)
 |
Sony Center |
 |
Ampelmann |
 |
Roboty drogowe, które można podglądać :) |
 |
Muzeum techniki. |
 |
Piknik pod Reichstagiem. |
Berlin widziany Twoimi oczami kusi bardzo.
OdpowiedzUsuńi jakie piękne i wymowne murale...
U mnie na tych trzech razach też na pewno się nie skończy :)
UsuńAle barwnie... i trochę nowych murali przybyło! Super pomysł z tym podglądaniem :)
OdpowiedzUsuń:) Przechodnie (w tym ja ;)) chętnie podglądali roboty drogowe ;)
UsuńNajbardziej urzekły mnie aparaty na przy zdjęciach:) Taka fotorelacja nie tylko zabytków jest najlepsza:)
OdpowiedzUsuńBo tym razem akurat mało zabytków widziałam ;)
UsuńPiękne zdjęcia jak zawsze. Po przeczytaniu i obejrzeniu Twoich wpisów mam ochotę spakować się i pojechać.
OdpowiedzUsuńAle kolorowo i ciekawie, a co robili za okinkami do podglądania?
OdpowiedzUsuń