Jak co roku, jeśli są faworki, pyszny tort i doborowe towarzystwo to znaczy, że są moje urodziny ;) Tym razem były dwa razy. Pierwszy raz w dniu urodzin z pizzą i ciastem, a drugi w sobotę z innymi przysmakami, tortem i faworkami.
Tak sobie myślę, że lubię mieć urodziny na początku roku, bo mogę przemyśleć i utrwalić noworoczne postanowienia (których przecież nie robię... ;)). Poza tym jest karnawał i można poszaleć (lub nie).
![]() |
Wegański tort, tylko że powinno być 18, a nie 29... ;) |
![]() |
Imieninowy hiacynt :) |
A ostatnio słucham tego:
I na koniec nowa miejscówka:
A ja też tego słucham i to już dawno :P Taaaa, 18 hahahaha, po raz który? Ale smakołyki! :D
OdpowiedzUsuńNo jeszcze nawet nie po raz drugi hahaha ;) Ja wcześniej słuchałam innej piosenki ich, ale wszystkie mają fajne :) Smakołyki pyszne.
UsuńJeszcze raz samych najlepszości!!! :)
OdpowiedzUsuńhehe, moje koty też uwielbiają pralkę! ale oczywiście tylko wyłączoną!, jak coś się pierze, to już na nią nie wskoczą ;)
Dziękuję! :) Misia dopiero kilka dni temu odkryła pralkę i też tylko siedzi na wyłączonej ;)
UsuńFaworki były naj, naj!
OdpowiedzUsuńu mojego kota jest identyczna miejscówa - tylko, że jak jest włączona to też mu nie przeszkadza :D
OdpowiedzUsuńSpóźnione Wszystkiego najlepszego ;)
OdpowiedzUsuńO rety, ale jestem z wszystkim do tyłu! Cóż za piękny wiek ech... młodość :).
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam :)
OdpowiedzUsuń