Wiem, że mało mnie tutaj. Mam z tego powodu wyrzuty sumienia, bo dużo się dzieje, mogłabym o tym pisać, a jakoś mi się nie chce. Mam nadzieję, że jeszcze wróci ten czas, kiedy raz w tygodniu był nowy post, a ja odwiedzałam stare i odkrywałam coraz to nowe blogi.
Tylko się pochwalę, że znowu jeżdżę autem i znowu mi się to podoba :)
Od Narracji minęły już dwa tygodnie. Tutaj akurat mam usprawiedliwienie - miałam mega zapalenie gardła, antybiotyk i jeszcze ciągle nie najlepiej się czuję.
I tym razem, jak co roku, zaczęło się od kawy w Retro. Plan jak zwykle był taki, że chodzimy po kolei, ale impreza przy The Last Kiss nie była planowana - było super! :)
I sam Autor ;) (w obiektywie M. Gruszkowskiej :) |
Fajnie było się przejść w te mało znane zakątki, które dla Gdańszczanek były odkryciem :)
OdpowiedzUsuń