W sobotę wybrałam się na book - change. To wydarzenie, na którym można wymienić się książkami (jak sama nazwa wskazuje ;)). Wcześniej nie brałam udziału w czymś takim i byłam ciekawa jak to będzie wyglądało. Wybrałam 6 książek ze swojej biblioteczki i poszłam!
Zasada była jedna - można wynieść tyle książek, ile się przyniosło. Na miejscu było bardzo dużo ludzi, stół z książkami stał w piwnicy i było duszno i ciemno. Całe szczęście byłam jednym z pierwszych uczestników i mogłam prawie w spokoju wybrać książki. W oko wpadło mi 5 i musiałam już wychodzić. Najbardziej zadowolona jestem z dwóch, a trzy kolejne będę mogła bez żalu wymienić na kolejnej imprezie ;) Pomysł bardzo mi się podoba i czekam na kolejne spotkania wymianowe, tylko w innym miejscu... :)
To moje łupy ;) |
Misia się czai, żeby zobaczyć moje nowe książki. |
Później był mały spacer po Gdyni. |
A to kolory z ogródka: