Zupełnie przypadkowo spędziłam Halloweenową sobotę w towarzystwie prawdziwego wampira. A raczej Wampirka - psa mojej przyjaciółki :) To cudowny, zabawny piesek, przygarnięty przez M. i jej chłopaka z ulicy. Teraz świata poza nimi nie widzi i odwdzięcza się przywiązaniem i miłością.
– Ja się tu chyba powieszę – pomyślał. Nie wpadło mu do głowy, że wobec braku ciążenia nawet takie wyjście nie jest możliwe. S.Lem
Strony
niedziela, 31 października 2010
piątek, 15 października 2010
Wiele hałasu o nic
"Wiele hałasu o nic" reż. Adam Orzechowski w Teatrze Wybrzeże, z okazji Święta Edukacji Narodowej.
Całe szczęście spektakl nie trwa tyle, ile było mówione, tylko trochę krócej. Widziałam już kilka udanych wizji Szekspira na nowocześnie, ale ta mi się nie spodobała. I nie chodzi tutaj o treść, która była bardzo ciekawa, ale o jakąś taką biedę, jakby przedstawienie zrobione na szybko - bo coś trzeba wystawić.
Ksiądz z pomocnicami super! Muzyka też.
pewnie po "SPAMALOTcie" nic już mi się nie spodoba... ;)
trailer:)
Całe szczęście spektakl nie trwa tyle, ile było mówione, tylko trochę krócej. Widziałam już kilka udanych wizji Szekspira na nowocześnie, ale ta mi się nie spodobała. I nie chodzi tutaj o treść, która była bardzo ciekawa, ale o jakąś taką biedę, jakby przedstawienie zrobione na szybko - bo coś trzeba wystawić.
Ksiądz z pomocnicami super! Muzyka też.
pewnie po "SPAMALOTcie" nic już mi się nie spodoba... ;)
trailer:)
niedziela, 10 października 2010
Spacer
sobota, 9 października 2010
Sankt Petersburg
Jedno z marzeń spełnione! wycieczka do Rosji! Sankt Petersburg jest wspaniały - miejscowi mówią, że turystę bardzo łatwo poznać po tym, że chodzi z wywalonymi gałami i ogląda się dookoła. To szczera prawda, właśnie tak się zachowywałam. Ale oczywiście kiedy trzeba było, to nie dałam sobie odebrać moich jabłek, o nie! ;)
poniedziałek, 4 października 2010
Prg.
W sobotę pojechałam do M. na wieczór filmowy. Zostałam zaproszona na noc i bardzo się cieszę, bo miałam przyjemność przez chwilę spać z Wampirkiem pod kocem :)
Pierwszy film, jaki obejrzałyśmy, to drugi w mojej karierze film Ferzana Ozpetka, "Święte serce". Irene miała być niby bezwzględną i zimną businesswoman, a była całkiem uczuciowa. Tajemnica, która wydawała się najbardziej ciekawa z całego filmu, nie została rozwiązana, a nawet porządnie przedstawiona. Końcówka niepotrzebna.
Drugi film, dużo lepszy - "Soul Kitchen" Faith Akina. Znowu niemiecki film, ale o wiele ciekawszy od poprzedniego. Restauracja, właściciel, jego dziewczyna, która ma romans z Azjatą i przyjaciele spod ciemnej gwiazdy. Muzyka fajna, klimat też.
Pierwszy film, jaki obejrzałyśmy, to drugi w mojej karierze film Ferzana Ozpetka, "Święte serce". Irene miała być niby bezwzględną i zimną businesswoman, a była całkiem uczuciowa. Tajemnica, która wydawała się najbardziej ciekawa z całego filmu, nie została rozwiązana, a nawet porządnie przedstawiona. Końcówka niepotrzebna.
Drugi film, dużo lepszy - "Soul Kitchen" Faith Akina. Znowu niemiecki film, ale o wiele ciekawszy od poprzedniego. Restauracja, właściciel, jego dziewczyna, która ma romans z Azjatą i przyjaciele spod ciemnej gwiazdy. Muzyka fajna, klimat też.
niedziela, 3 października 2010
Wszyscy inni
W czwartek po pracy (a nawet dwóch - ostatni raz! :) ) poszłam z koleżanką do Żaka na film "Wszyscy inni" reż. Maren Ade. Nie dość, że po niemiecku, to jeszcze wkurzająca główna bohaterka. Jedyny plus to sam Żak, gdy w trakcie seansu słychać i czuć jak przejeżdża tramwaj, a przed filmem można się napić herbaty.
piątek, 1 października 2010
Wieś
Wzięłam w piątek urlop i do soboty byłam na wsi. Pogoda była piękna, ostatni taki weekend przed zimą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)